poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Wolność Tomku w swoim domku, czyli słowo o Kolejach Wielkopolskich

03.04.2013, Leszno, pociąg KW 7726 
Koleje wojewódzkie... czy trzeba dodawać coś jeszcze?
Miało być pięknie, jest jak zawsze. Ot, taka normalna sytuacja w tym kraju. Gdy pisałem niecałe 2 lata temu o starcie Kolei Wielkopolskich, zadałem pytanie czy jest to krok ku lepszemu? I właśnie sobie na nie odpowiedziałem.

Zresztą, gdy jeszcze KW nie wyjechały na tory, to już zdążyli uwalić połączenie Leszno - Głogów, bo Urząd Marszałkowski stwierdził, że nie będzie dawał siana na utrzymanie tego połączenia. Taką opinię podzielił też UMW Lubuskiego. Kilka lat później KW wyjechały na tory - z drużynami konduktorskimi wypożyczonymi od PR, z maszynistami PR i na 22 szynobusach PR. To musiało się udać... Ale to i tak nic w porównaniu do tego, co zrobiono kilka miesięcy później - uwalono połączenie Leszno - Jarocin i obcięto kilka obiegów z Leszno - Ostrów WLKP. oraz Leszno - Wolsztyn. Całkiem wyleciały też połączenia na wyremontowanej linii z Wągrowca do Rogoźna. Co o takim obrocie rzeczy mówili wtedy pasażerowie? Musicie wierzyć mi na słowo, że są szczęśliwi. A teraz jest im jeszcze weselej, kiedy normą stały się całkowite odwołania pociągów i brak KKA. 
Ale to przecież nic, przecież kupiliśmy sobie 22 ELFy za pół miliarda złotych! To jest sukces! Teraz popylamy 120km/h z Poznania do Zbąszynka i Kutna! A już niedługo będziemy wozić ludzi ze stolycy województwa do Gniezna! No i jeszcze tym rozbójnikom z PR odebraliśmy kilka kibli! To jest prawdziwy sukces, uwierzcie państwo! Inne województwa niech się uczą jak robić przewozy w swoim księstwie!

Tak... Widać jaką strategię wobec KW ma Szanowny Pan Jerzy Kriger. A jakaż to strategia? To co dojeżdża do Poznania, jest istotne, a cała reszta w Krigerowej dupie. Oczywistą oczywistością jest, że kolejnymi krokami będzie zlikwidowanie połączeń Leszno - Ostrów i Leszno - Wolsztyn, bo to nie dojeżdża do Poznania, później SzP Kriger wykoleguje Przewozy Regionalne z województwa i wtedy będzie prowadził przewozy po własnym księstwie (bo to co za granicą, to SzP Krigera nie obchodzi).

Okej, umówmy się, jeśli w końcu wejdzie ustawa umożliwiająca upadek spółkom kolejowym, to PR jebnął na ryj, wtedy koleje wojewódzkie będą mogły się bawić w przewozy jak będą chciały. Jednak nie będzie wtedy mowy o wyjeżdżanie poza swoje księstwa, bo takie prawo dostanie pewnie PKP IC. A patrząc teraz na to jak radzą sobie województwa, na totalne braki skomunikowań, uwalanie kolejnych połączeń, zero dogadywania się w kwestiach przewozowych i chęć jak najwyższych zysków przy minimalnym wkładzie, to będzie jedno wielkie szambo. A na razie jest tylko brudny kibel...