wtorek, 29 listopada 2011

Co ma Platforma do przewoźników regionalnych?

SU45 - 246 / fot.mkoch
I znów słyszę o usuwaniu połączeń. Najpierw poleciało połączenia z Leszna do Jarocina. Dzisiaj przeczytałem, że z nowym rozkładem wypada z Leszna do Głogowa. Rozumiem, połączenia mogą być nierentowne, mało osób jeździ, szynobusy czasami wożą powietrze. Ale z moich obserwacji wynika, że jednak jacyś ludzie tam jeżdżą! Dlaczego do Głogowa połączenie wyleciało w kosmos? Bo szlak przebiega przez teren trzech województw - Koleje Dolnośląskie chcą połączenia, ale Koleje Lubuskie i Koleje Wielkopolskie mają to w pompie i nie mają zamiaru płacić.

I znów traci pasażer. Bo czym taka osoba ma dojechać do Głogowa, Jarocina, Gostynia? Wiele osób się uczy, pracuje i jeździ tymi liniami na co dzień. Ale wiadomo, o wiele łatwiej zlikwidować połączenie niż zamontować na miesiąc bramki zliczające ludzi, gdzie kto wsiada, gdzie wysiada. Na podstawie tego można zrobić już obraz i zlikwidować połączenia, które są niedochodowe. Może zostały by trzy kursy w jedną stronę dziennie, ale przynajmniej byłyby dochodowe, a ludzie mieliby czym dojechać.

Tyle, że w sumie ten wywód, którym zacząłem, jest tylko przedstawieniem sytuacji o której chciałbym napisać.
Mianowicie, przeglądając jeden z portali regionalnych natknąłem się znów na komentarze, że to wina Platformy, Tuska i w ogóle żydomasonerii. Tylko, znowu, zapytam - co oni do tego mają? Tragedia na Polskiej kolei to nie jest wina rządu, który teraz sobie wesoło hula. Koleje Dolnośląskie, Koleje Mazowieckie, Koleje Śląskie, Koleje Wielkopolskie i reszta tych wojewódzkich przewoźników, to nie są spółki państwowe! To wszystko należy do Urzędów Marszałkowskich poszczególnych województw, tutaj nie ma nic związanego z Tuskiem, Platformą, ani ministrem transportu.

Kolej przez lata była zaniedbywana, niszczona, rozgrabywana, była w głębokim poważaniu panów w garniturach co grzeją stołki i liczą kasę. To jest ich wina, tego cholernego żelbetonu, który ruszy chyba dopiero kilku tonowa bomba!
Teraz jest nagonka, bo anty-POwcy szukają jakiś argumentów żeby dowalić, żeby pokazać jaki ten rząd jest zły, jaki premier jest beznadziejny. Media to podchwytują i szukają sensacji, więc pokazują filmy przeładowanych składów. A ludzie się pienią i sami siebie nakręcają. Później w gazecie czytamy listy oburzonych czytelników, których pociąg jechał 20 minut za długo. Ktoś jeszcze inny będzie w radiu płakał, że jechał pociągiem gdzie w przedziale 8-osobowym było tylko jedno miejsce wolne, a on nie będzie się z bydłem cisnął i musiał stać! A ciemny Kowalski słucha tego słowotoku, czyta oburzonych, ogląda gadające głowy odbijające sobie piłeczkę . I chociaż sam koleją nie jeździ od dobrych kilku lat, to teraz ma powód żeby ponarzekać na gówniany rząd, a wśród znajomych na imieninach zna temat PKP więc razem z nimi ponarzeka. Bo przecież narzekanie na PKP jest ostatnio takie modne.

PS. Gdyby ktoś chciał mnie posądzić o stronniczość czy coś podobnego - nie jestem pro-PO, chroń mnie Boże! Bliżej mi lewa/środka niż prawej.

1 komentarz:

  1. Czesto jeżdżę pociągami,nie wyobrażam sobie innego środka transportu ale czasami ręce opadają i mimo iż jestem opstatnią osoba do narzekania to jak można sie cieszyć gdy 70% rozkładu obsługuję komunikacja zastępcza a od 10 grudnia likwiduje sie linie i zabiera wszystkie pociągi..linia Międzyrzecz-Sulęcin-Rzepin!!!

    OdpowiedzUsuń