ST43-227 + ET22, Lasocice /fot. mkoch |
Kocham to stwierdzenie.
Mówiłem, że będzie gnój? No i proszę bardzo. Może czasami (albo i często) się mylę, ale tym razem trafiłem dyszkę. Gdy tylko doszło do związków zawodowych, że polecą ulgi, złapali za flagi 'Solidarności', niczym za kopie i ruszyli na Belweder, chciałoby się rzec.
I w czymże jest problem? W tym, żeby kolejarz-emeryt wykupił sobie karnet roczny za sumę około 140 polskich nowych złotych, co pozwoliłoby mu podróżować ze zniżką 80%. Ja rozumiem, że dla ludzi logicznie myślących, podróżujących na biletach 'całych' codziennie do pracy i robiących masę kilometrów rocznie, to nie jest kłopot i nic dziwnego, ale dla kolejowych emerytów i kolejarzy to hańba i barbarzyństwo. Nie ma się czemu dziwić, ponieważ teraz za przejazd z Gdyni do Krakowa płacą 76 groszy, a po 2013 roku zapłacą (o ile wykupią karnecik) astronomiczną sumę 15 złotych z haczykiem.
Jak można było zauważyć po ostatnich pikietach, kolejarzom się to nie spodobało. W sumie, jest takie powiedzenie, że starych drzew się nie przesadza. Zasadniczo, jeśli w komunistycznej firmie, są respektowane komunistyczne zasady, to nic dziwnego, że tych zasad się nie zmieni. Każdy będzie latał z pianą na pysku i wycierał mordę kawałkiem prześcieradła z napisem 'Solidarność'... A jeszcze dwadzieścia kilka lat temu obalali ten 'zły, czerwony, socjalistyczny, komunistyczny ustrój'.
Jestem w stanie to zrozumieć, bo dupa przyzwyczaja się do wygód. Mnie też się dobrze jeździ na zniżce studenckiej. Ale jeśli miałbym płacić dwa razy więcej to raczej nie wyszedłbym na ulicę i nie wrzeszczał, że nawet Hitler, Stalin i komunistyczna polska takiej krzywdy mi nie zrobiła. A oni mają 'tylko' zapłacić 12pln miesięcznie i jeździć wszystkim za półdarmo.
Jednakowoż, okazuje się, że zrodził się inny kłopot. Smutni panowie w gajerkach z IC, KM, SKM i WKD podpisali kilka miesięcy temu ze Związkiem Pracodawców Kolejowych jakieś tam porozumienie, które wprowadza omawianą właśnie zniżkę 80% z karnetem. I tutaj dochodzimy do sedna: owa zniżka, o którą toczy się cała batalia, obowiązywać będzie tylko w tych czterech wymienionych spółkach. A to dlatego, że Przewozy Regionalne i przewoźnicy wojewódzcy sami się wykolegowali z tego przedsięwzięcia. I jak nic nie wymyślą na nowy rok to emeryty kolejowe pojadą jak inne emeryty - ze zniżką 37%.
I znów pytanie, jaka zniżka powinna być dla emerytowanych kolejarzy? Moim zdaniem należy im się taka sama zniżka jak emerytowanemu nauczycielowi, drwalowi, kierowcy zawodowemu czy rzeźnikowi, czytaj: żadna.
Jest wiele sposobów, którymi można rozwiązać ten spór. Jednym z nich, jest właśnie to co zaproponował ZPK. Kupujesz karnet - jeździsz taniej. Proste rozwiązanie, stosowane przez większość 'normalnych' krajów. Ale my wolimy iść na szable niżeli się dogadać.
A co dalej? A dalej pewnie będą protesty, związki zawodowe pokażą jak potrafią skutecznie zablokować ruch pociągów, polecą zwolnienia i L4, emeryci zagrożą przestaniem jeżdżenia pociągami, ktoś pewno przykuje się do torów, a PR pójdą z duchem czasu i zniosą wszelkie zniżki.
Obym tylko nie musiał za kilka miesięcy pisać, znowu, tekstu pod tytułem 'a nie mówiłem?'...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz