Ol49-59 w Wilkowicach /fot. mkoch |
Sytuacja była taka, że stanęliśmy w Rawiczu. Po 15 minutach ludzie zaczęli się interesować co nas zatrzymało. Sam podszedłem do kierownika i zapytałem co się dzieje. Okazało się, że od Rawicza do Korzeńska wymieniane są tory, w użyciu jest jeden więc ruch odbywa się wahadłowo, co jest równoznaczne z opóźnieniami i przepuszczaniem się pociągów. Logiczne? Aż za bardzo.
Jednak, jak się okazało po chwili, nie dla wszystkich. Podszedł do mnie pewien pan i zaczyna wylewać swoje żale, że ta kolej to jest tragedia, wszędzie opóźnienia, że już 40 minut stoimy, że to wina tej Platformy i Grabarczyka! Zadałem więc owemu, starszemu już, jegomościowi bardzo proste pytanie: czy nie uważa, że jeśli ma być lepiej to najpierw trzeba trochę się pomęczyć? Że wymiana torów trwa troszkę dłużej niż godzinę czy dwie? A jak już będzie nowy szlak to wszyscy będą szybciej jechać? Na co pan szanowny stwierdził, że brednie opowiadam i to jest wina aktualnego rządu, po czym dogasił peta i poszedł do wagonu.
I w tym momencie (no, w sumie po chwili, jak już do mnie dotarło co usłyszałem) zacząłem się zastanawiać skąd ci ludzie biorą takie mądrości?! Co ma rząd czy nawet sam Grabarczyk do tego, że są nowe tory kładzione? Kuźwa, przecież co by się nie działo w tym kraju to jest źle: nowe tory kładzione - źle. Nowe drogi budowane - za długo. Strajk pracowników PR - obibokom się w dupie przewraca. Cztery miejsca zajęte w przedziale ośmioosobowym - tłok. A w ogóle to kolej powinna być za darmo, a kolejarze pracować w czynie społecznym.
Tak samo jak innym razem miałem inną rozmowę z jakimś tam miłym panem. Czekam w kolejce do kibelka po czym gość wychodzi i znów zaczyna się wylewanie żalu: że podłoga mokra, że brudno, że kibel zatkany, że papieru i mydła nie ma, a klapa popękana. Że on nie wie gdzie są te ekipy sprzątające, że oni nic nie robią i w dupie mają klienta. Na co powiedziałem człowiekowi: proszę pana, w Poznaniu toaleta była czysta, było mydełko, papier, ręczniki i wymyta podłoga. Za Lesznem już była muszla zatkana, a za Żmigrodem woda na podłodze, śmieci, zniknęło mydło i ręczniki. Więc to może ja się spytam: to kolejarze robią rozpierdol w wagonach czy pasażerowie? Pan zrobił oczy jak pięć złotych i się zmył.
W tym kraju nie zmieni się nic. Dopóki ludzie nie zmienią myślenia będzie tak jak jest. Pamiętam jak jeszcze kilka lat temu były wszędzie naklejki: chcesz czystości - zachowaj ją sam. A teraz? Chcesz czystości - załóż grupę na facebooku, zrób strajk pasażerów, wywal Ministra Transportu, ponarzekaj na rząd, żydomasonerię, 'za komuny tak nie było', a przede wszystkim męcz swoimi bredniami współpasażerów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz